Biofficina Toscana Peeling „Prosta opalenizna”, 200 ml
Delikatnie złuszcza - dla równomiernej opalenizny
69,00 zł
(345,00 zł / l, włącznie z kwotą VAT 23% - plus koszty dostawy)
Właściwości i zalety
- Dla wszystkich rodzajów skóry
- Usuwa martwe komórki naskórka
- Właściwości wygładzające
-
Testowane na nikiel
-
Vegan
Nr art.: BTO-0322, Zawartość: 200 ml, EAN: 8003140492478
Kupowane często z Biofficina Toscana Szampon wzmacniający, 200 ml


Opis
Peeling delikatnie oczyszcza, wygładza i usuwa martwe komórki naskórka. Wygładza skórę i wspomaga jej naturalny cykl regeneracji, zapewniając jednolitą, intensywną i długotrwałą opaleniznę. Jego formuła na bazie cukru złuszcza i odżywia dzięki toskańskim ekstraktom z nieśmiertelnika i dziewanny. Dzięki temu skóra jest optymalnie odżywiona i zadbana.
Sposób użycia:
- Można stosować przed i po opalaniu.
- Wmasować odpowiednią ilość na wilgotną skórę i spłukać ciepłą wodą.
Uwaga: Ten produkt nie zawiera ochrony przeciwsłonecznej!
Rodzaje peelingów: | Peelingi mechaniczne |
---|---|
Konsystencja/postać: | krem |
Rodzaje produktów: | Peeling pod prysznic |
Typ skóry: | Dla każdego typu skóry |
Marka: | Biofficina Toscana |
Właściwości: | Testowane na nikiel, Vegan |
Zapachy: | kwiatowy, owocowy |
Certyfikaty: | Wegańskie bez certyfikatu |
Ostrzeżenie: | Stosować wyłącznie na zdrową skórę |
Rodzaj opakowania: | tygiel |
Składniki (INCI)
Sucrose, Glycerin, Sodium Stearoyl Lactylate, Myristyl Alcohol, Helichrysum Italicum Flower Extract[1], Verbascum Thapsus Extract[1], Aqua (Water), Parfum (Fragrance), Cocamidopropyl Betaine, Linalyl Acetate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, CI 77492 (Iron Oxide), Sodium Hydroxide, Linalyl Acetate, Linalool, Cumarin, Phytic Acid, Anise Alcohol
- z upraw ekologicznych
Recenzje naszych klientów
ocen klientów po polski dla Biofficina Toscana Peeling „Prosta opalenizna”
5 gwiazdek | | 1 | (100%) |
---|---|---|---|
4 gwiazdki | | 0 | (0%) |
3 gwiazdki | | 0 | (0%) |
2 gwiazdki | | 0 | (0%) |
1 gwiazdka | | 0 | (0%) |
1 ocena
- Nie jest dostępna żadna recenzja